Pokazywanie postów oznaczonych etykietą fall. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą fall. Pokaż wszystkie posty

sobota, 27 września 2014

got my wish to up and disappear

Jest wrzesień i jest nowy wpis! Tak, to niesamowite. Sama jestem zaskoczona, ale nadarzyła się wspaniała okazja do zdjęć.

Choć początkowo planowałyśmy z Paskudą coś zupełnie odmiennego, spełnienie naszej wizji musi jeszcze poczekać. Mamy już zarys czegoś większego i bardziej złożonego, ale będzie to wymagało zebrania kilku rzeczy, a ja (jak zwykle spóźniona i nieogarnięta) nie zdążyłam zrobić tego, co do mnie należało. 

Jednak kiedy po raz pierwszy zobaczyłam na żywo Atirę, nie mogłam nie zrobić jej zdjęć w towarzystwie mojej Aryi, która nadal nosi ten sam kombinezon, ale obiecałam jej już, że wkrótce doczeka się czegoś nowego i.. Nieziemskiego.





 Atira w tej sukience wydawała się niezwykle dostojna i poważna.


 Bosa Arya o zmarzniętych stopach z Północy. 




I kilka zdjęć samej Aryi z włosami wpadającymi mojej Pannie do oczu.
Uwielbiam ją, taką delikatną, tajemniczą.




* * *

Udanej resztki weekendu!

czwartek, 31 października 2013

a day spent with a friend

Witajcie!

Uff, nareszcie rozpoczął się weekend! W dodatku trzydniowy. Ten tydzień był dosyć luźny, miałam okazję świetnie spędzić czas i jestem w bardzo dobrym humorze, ale poza tym mam trochę planów na najbliższe dni i liczę na to, że uda mi się je zrealizować. Mam w sobie mnóstwo zapału, co - jak na mnie - jest dosyć nietypowe jak na tę porę roku.

W tym tygodniu razem z Zuzą miałyśmy okazję zrobić wspólne zdjęcia Linger i Victorii i to właśnie z nimi dzisiaj do Was przychodzę. Zdjęcia (mam nadzieję) pachną jeszcze piękną polską jesienią i wspaniałymi kolorami. Mimo to czuję, że robi się już coraz chłodniej i pewnie niedługo trzeba będzie wydobyć z szafy zimowy płaszcz, szal i rękawiczki.... Tymczasem na tych zdjęciach widać też lepiej sukienkę Linger, którą wytworzyłam w weekend.









Według mnie dziewczyny od razu się polubiły i zostały przyjaciółkami, choć jest między nimi widoczny kontrast ;)

 A w formie niewielkiego bonusu zdjęcia Linger w rozkosznej czapie Victorii (było trochę ciemno, ale musiałam mieć jej zdjęcie w tym cudzie!):




Dziś Halloween, więc wieczór zapowiada się dosyć ciekawie. Nie mam jakichś szerokich planów, ale razem z przyjaciółkami wybieramy się na cmentarz. Jutro jest Wszystkich Świętych, a to jedno z moich ulubionych świąt - i choć już teraz wiem, że w tym roku będzie ono inne niż zazwyczaj, i tak się na nie cieszę.
Liczę też na to, że uda mi się co nieco wytworzyć przez te trzy dni, a z efektami przyjdę do Was później.

Udanego weekendu! c:

środa, 16 października 2013

the falling leaves drift in the air

Mam dla Was garść typowo jesiennych zdjęć. Nie chodzi nawet o to, że brakuje mi pomysłów - po prostu jedyne, co ewentualnie jestem w stanie zaakceptować w jesiennym krajobrazie, to "dywany z liści" i obecność takich kolorów jak czerwień, brąz i rudy w nadmiarze. Kiedy jest w miarę ciepło, na niebie świeci słońce, a mnóstwo kolorowych liści leży sobie dookoła, nabieram ochoty na sesję plenerową - bo tak jak wspominałam, w plenerze pracuje mi się świetnie. Właściwie to Is zmobilizowała mnie w poniedziałek do wykorzystania wolnego czasu i zabrania moich Podopiecznych w pewne miejsce. Zdjęć może i nie jest nie wiadomo ile, ale ostatnio wolę zrobić mniej, a lepiej.
Cały czas uczę się ustawiać lalki w różnych pozach, wolę trochę dłużej pokombinować, niż robić bezsensowne zdjęcia znanego Wam typu.





 
H: Spójrzcie tylko na to..


H: ..realia współczesnego świata serwują nam tak bolesne widoki na co dzień..
I psują piękne jesienne krajobrazy! :<

Sweterek Linger został wykonany przez cudowną Eliankę, a Harry ma spodnie z materiału, który od niej dostaliśmy :D

* * *
 Poza tym wyjawię Wam, że wprost nie mogę się doczekać weekendu.
W weekend odbędzie się coś, na co długo czekałam i już czuję, że te dwa dni będą cudownie wyrwane z codzienności i szkolnej rutyny.
Do napisania :3


środa, 9 października 2013

sweet nothing

W ciągu tygodnia praktycznie nie mam czasu dla siebie, ale ten jest wyjątkowo luźny. Jako że dzisiaj i wczoraj udało mi się wcześniej skończyć lekcje, miałam okazję zrobić kilka zdjęć i - co dla mnie nawet ważniejsze - usiąść do maszyny! Wróciła mi ochota do szycia. Od dawna planowałam poszerzenie jesiennej garderoby Linger, a Harry aż krzyczy o jakiekolwiek ciuchy. Teraz mam jednak silną motywację i w każdej wolnej chwili (czyli tej, kiedy akurat nie będę rozwiązywać zadań z fizyki lub angielskiego, wkuwać słówek i phrasal verbsów, pisać artykułów do szkolnej gazetki czy pleść bransoletek) zamierzam szyć i zajmować się moimi dwoma Paskudami, bo pomysłów mam mnóstwo! Szczerze mówiąc żałuję, że niektórych nie zrealizowałam np. w wakacje, kiedy czasu było tyle >.<

Dzisiejsze zdjęcia miały na celu pokazanie trzech nowych bluz, które udało mi się stworzyć w tym tygodniu. Szary materiał w urocze, malutkie serduszka dostałyśmy od Elianki :)
I choć kiedyś miałam wizję, żeby zrobić z Linger zadziorną, bardzo niegrzeczną Pannę, chyba na dobre zarzuciłam ten pomysł. Po prostu ona tak bardzo podoba mi się w słodkich, kolorowych ciuszkach, że nie jestem w stanie powstrzymywać się przed szyciem jej bluz takich jak choćby te poniżej.














 Postaram się teraz częściej publikować posty, o ile pozwoli mi na to czas :)
Trzymajcie się ciepło!
Ja lecę rozwiązywać zadania z angielskiego :3

poniedziałek, 29 października 2012

feeling fall

Hej :) To znowu ja. Dzięki uprzejmości mojej przyjaciółki mogę wstawić sesję, którą zrobiłam w sobotę. Specjalnie wywlekłam się z łóżka wcześniej, żeby zabrać Linger do miejsca, gdzie spokojnie można było cyknąć kilka zdjęć... I nikt nam nie przeszkadzał. Na zdjęciach widzicie płaszczyk, który uszyłam w zeszły weekend, szalik zrobiony na drutach i czapkę wydzierganą na szydełku. A buty - oczywiście z Pepco :D Chociaż sama nie jestem fanką śniegowców, uważam, że Linger prezentuje się w nich ślicznie (ta wielka głowa, chude ciałko, no i na dole te sporych gabarytów buty...)

I cóż... Linger była bohaterką weekendu, bo zaliczyła aż trzy sesje w plenerze. Kocham plenerowe zdjęcia! Ważne jest tylko żeby znaleźć takie miejsce, gdzie nie ma za dużo ludzi...

Jeszcze tylko dwa dni, wytrzymamy ;)














U wszystkich zima, śnieg, a u nas - poza tym, że paskudnie zimno - wciąż piękna jesień...

Trzymajcie się, niedługo długi weekend, yeah!