poniedziałek, 31 grudnia 2012

gifts

Linger postanowiła pokazać Wam swoje gwiazdkowe prezenty.
Kokarda, maszyna do pisania i telewizor to prezenty od mojej najlepszej przyjaciółki.
*Linger przesyła uściski*

Zdjęcia nie są zbyt dobrej jakości, dlatego też kokardy ode mnie i samochodu-figurki na razie nie zobaczycie..
 Ale i tak największym (i nieco przedterminowym) prezentem dla mojej Panny był pokój.
Dostała jeszcze dwa sweterki (nie miałam czasu wyprodukować większej ilości).
A pewien prezencik dopiero do nas leci.




Chłopak mojej przyjaciółki stwierdził, że na miejscu Linger używałby tej maszyny jako fotela.
Jak widać poniżej - też można.





A my życzymy Wam..
 

WSZYSTKIEGO DOBREGO w nadchodzącym roku,
dużo szczęścia,
zdrówka, bo to najważniejsze,
spełnienia marzeń,
rozrostu lalkowej gromadki,
niezapomnianych przeżyć,
egzotycznych podróży,
i czego tam jeszcze chcecie ;)

(i szampańskiej sylwestrowej zabawy)

DO ZOBACZENIA W PRZYSZŁYM ROKU! :)

czwartek, 27 grudnia 2012

the motorcycle

No cóż.. Święta, święta i po świętach :c Na szczęście został jeszcze prawie cały tydzień wolnego, no i.. Sylwester! Ja najbliższe dni zamierzam spędzić na leniuchowaniu i.. wkuwaniu phrasal verbsów.

Miałam zamiar odciąć się od lalkowych historyjek, ale zmieniłam zdanie. Dlatego przedstawiam Wam teraz krótką opowiastkę z Linger w roli głównej ;)


Linger: Takie nudy.. Trzeba się trochę rozejrzeć.
W końcu nie obczaiłam jeszcze wszystkiego, co dostała Serpentyna.
 


L: Luknę tutaj... Uhhhh.. 


L: No, jestem. O.. A to co?..



L: Hmm.. Nigdy wcześniej czegoś takiego nie widziałam.
Ale chyba do jeżdżenia służy.


L: Ma kierownicę, i koła, i w ogóle..


L: A gdybym tak się kawałeczek przejechała?


L: Nieeee, na pewno nic się nie stanie, a nikt nie zauważy.
A może to w ogóle jakiś ukryty prezent dla mnie?! Taki spóźniony?!


L: Pora sprawdzić, jak się siedzi na tym ustrojstwie.





L: No, teraz jest chyba w porządku. Yayć.. Trochę się boję, ale to nie powinno być trudne.

L: Skoro tak..


L: ..no to jazda!


L: AAAAAAAAAAAAA!!
Tracę panowanie!
AAAAAAAAAAAAAA!!

* * *

:P
Historyjka powstała dzięki uprzejmości mojego młodszego brata, który udostępnił mi swój gwiazdkowy prezent w postaci tego motocykla ;)

Kiedy to się składało Lego..

sobota, 22 grudnia 2012

magic xmas


Zauważyłam, że jestem jedną z niewielu blogerek, która nie zamieściła żadnego świątecznego posta ;)
Postanowiłam więc zostawić to na ostatnią chwilkę tuż przed świętami..
.. i pokazać Wam, co ma dla mnie niezwykłe znaczenie w okresie Bożego Narodzenia.

Po pierwsze: pierniki

Od pewnego czasu piekę je co roku, a w tym szarpnęłam się również na ozdabianie i dekorowanie.
W rezultacie powstały różne ciekawe wzory i napisy..
A te ludziki nabyłam w Biedronce, są naprawdę urocze :D






Po drugie: kartki

Taką dostałam w tym roku od plastyczki z mojego gimnazjum, moim zdaniem jest świetna - sama co roku chcę wykonać własnoręcznie całą górę takich, ale zawsze brakuje motywacji i ... czasu ;D


Po trzecie: świąteczna lektura obowiązkowa

Czyli "Noelka" Małgorzaty Musierowicz.
Nie wyobrażam sobie, żeby jej nie powtórzyć (po raz kolejny) przed świętami.
Zawsze marzyłam, żeby przeżyć taką przygodę jak Elka i Tomcio..
A może kiedyś jeszcze się uda. Na pewno się uda :)
Książka magiczna!! 


W tym roku z zaciekawieniem wgłębiałam się również w poradnik Pani Musierowicz "Na Gwiazdkę" - jest tam wiele cennych porad, przepisów, pomysłów..
No i cóż.. Już jakiś czas temu wyszła "McDusia", długo przeze mnie oczekiwana 19. część Jeżycjady (uwielbiam tę serię! jest fantastyczna) - ale kiedy zobaczyłam, że akcja rozpoczyna się 21 grudnia, nie chciałam robić sobie przedwczesnego apetytu na święta wczesną jesienią.
Obiecałam sobie, że "McDusię" rozpocznę 21 grudnia.
Tak też się stało.


 Po czwarte: aniołki

Uwielbiam aniołki i zbieram je namiętnie od paru ładnych lat. Nagromadziło się tego trochę.
Zawsze przed Wigilią wyciągam je wszystkie i rozkładam po pokoju, rozkładam rozkładam.. ;)


Po piąte: prezenty

Mam nadzieję, że te ode mnie przypadną wszystkim do gustu, bo w tym roku naprawdę, naprawdę się starałam.
Część wykonałam, część kupiłam, ale naprawdę długo się nad nimi zastanawiałam.. I sama jestem zadowolona :D
Jeszcze dzisiaj trochę posiedzę i popracuję, a jutro..
Pakowanie! :D

A oto kilka prezentów, które już zdążyłam w tym roku dostać:

Buziaki dla tych, którzy o mnie pamiętali :) Dziękuję Wam!

(różowe foremki na pewno wykorzystam też do modeliny :) Dzięki, Zuzu :*)


* * *

A tak serio.. Zdjęć było więcej, ale nie wyszły tak, jak chciałam, więc nie pokazałam.
Te też są kiepskie, ale brak mi czasu na robienie nowych.

A tak poza tym...

Życzę Wam wesołych, spokojnych, niezapomnianych, białych Świąt Bożego Narodzenia.
Żeby karp był bez ości, 
żeby Gwiazdor/ Mikołaj / Dziadek Mróz przyniósł duuuużo prezentów,
żeby Wasze lalkowe rodzinki się powiększały,
żeby jedzenie wybitnie Wam smakowało,
żeby nikt się z rodziną nie pokłócił,
żeby było po prostu wyjątkowo!

WESOŁYCH ŚWIĄT I SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU! :)
 


konkurs u nyu?

Zdecydowałam się na jeszcze jeden konkurs.. A co!

Tym razem chodzi o konkurs u White Birdie, znanej także jako Nyu?

Jej bloga możecie obserwować i podziwiać zarówno na pingerze..


jak i blogspocie:




* * *

Do zobaczenia ;)
 

konkurs u Pasteli!

Biorę udział w konkursie u Pasteli :) Dosłownie przed chwilką skończyłam pstrykać zdjęcia, a nie chciałam się zgłaszać, póki nie będę miała sensownej pracy.

Informacje o konkursie znajdziecie tutaj

Jeszcze coś tu wrzucę przed świętami.. ;)



sobota, 15 grudnia 2012

small lingerland

Linger pokazuje swój nowy pokój! - nie wiem jak, ale w poniedziałek udało mi się zmobilizować i go dokończyć :)
(jeszcze tylko dywaniki muszę skombinować i będzie git)

* * *

Poza tym - ostatnio wszystko idzie po mojej myśli.
Jest lepiej, niż mogłabym sobie wymarzyć.
Ostatnio wydarzyło się naprawdę mnóstwo niesamowitych rzeczy.

dreams come true in December....



 






Sukienka uszyta na "bardzo szybko", pierwszy ciuch dla mojej Panny od baaaardzo dawna..


Miłego weekendu! :3

środa, 12 grudnia 2012

'I will invite you to my room'

Jak już wspominałam, zdecydowanie nie potrafię robić zdjęć przy sztucznym świetle. W weekend powstał pokój dla Linger, a w poniedziałek dokończyłam jeszcze jeden z ważniejszych jego elementów, z czego jestem naprawdę zadowolona. Udało mi się nawet uszyć na szybko sukienkę dla mojej Panny, która od miesiąca nie dostała żadnego nowego ciuszka!
Jutro postaram się zrobić zdjęcia przy lepszym świetle (dziennym!), na razie łapcie małą zapowiedź :)
(mam znacznie więcej, ale wszystko do bani)