Będę dziś pisać krótko i zwięźle, tak sobie postanowiłam.
Wczoraj minęły dwa lata, odkąd przybyła do mnie Linger - moja pierwsza, wyjątkowa i wspaniała Panna, Podobno Wymarzona. Teraz wiem, że nie mogłam wymarzyć sobie lepszej lalki, uwielbiam ją i nie wyobrażam już sobie, że mogłabym ją sprzedać, a ona miałaby po prostu.. Zniknąć.
Razem z Izą i Zuzą zabrałyśmy ją na kilka urodzinowych zdjęć. Nazwałam te zdjęciami pajęczymi (przynajmniej niektóre), ponieważ strasznie zależało mi na tym, żeby pojawiła się na nich pajęczyna odkryta między kamieniami.
Te zdjęcia były robione z trochę dziwnej perspektywy i w sumie nie jestem pewna, "z której strony" najbardziej mi się podobają.
W sumie to wszystkie są podobne, ale coś w nich nawet mi się podoba, chyba to ta zabawna pajęczyna.
* * *
Te wakacje są dosyć dziwne i muszę przyznać, że mam co do nich mocno mieszane uczucia.
Zostawiam Was z uroczą piosenką.