sobota, 19 kwietnia 2014

don't let them wither

Słońce to coś, co zawsze działa na mnie bardzo pozytywnie. Pomimo paru obowiązków, nie byłam w stanie usiedzieć dziś w domu, a korzystając z pięknej pogody, postanowiłam zrobić Linger zdjęcia w nowym płaszczyku. Ostatecznie w całej sesji dość istotną rolę odegrały kwiaty, które niespodziewanie postanowiły wzbogacić moją (zazwyczaj nudną) działkę uroczymi kolorami.

Choć zdjęć zrobiłam dużo, powoli uczę się tego, aby przy każdym z nich zatrzymywać się na dłuższą chwilę i zastanawiać "czy na pewno jestem z niego zadowolona? czy wszystko mi tu pasuje?". Wówczas wiele z nich ląduje w koszu. Nie potrafię zrobić użytku z książki o fotografii, więc staram się po prostu jak najwięcej ćwiczyć. Sprzęt bajeczny też nie jest, ale cóż....




more-than-passion.blogspot.com



(Przy sesji pomagały niezawodne Is i Misia!)

A teraz mała reklama - jeśli komuś wpadł w oko płaszczyk Linger, mam taki jeszcze jeden na sprzedaż. 
Różni się od tym, że jest zapinany na rzep (który jest niewidoczny). Gdyby komuś bardzo zależało, mogłabym wykonać taki sam, ale zapinany na taką a'la haftkę (jak wyżej). Płaszczyk jest uszyty z delikatnej bawełny, ma z tyłu kaptur, który jest ozdobny i niestety nie mieści się na głowę lalki. Chciałabym za niego 14 zł +przesyłka.

 

Jutro Wielkanoc - nie wiem, czy obchodzicie te święta czy nie, jednak chciałabym życzyć Wam przynajmniej dużo odpoczynku i dobrego jedzenia! Ja kończę jutro mój post od słodyczy i nie mogę się już doczekać momentu, kiedy dorwę się do czekolady (tej nie jadłam właściwie od 69 dni!).

Po świętach są egzaminy, mam nadzieję, że będziecie trzymać za mnie kciuki - ja na pewno nie zapomnę o wszystkich trzecioklasistach!

Do zobaczenia! :3