Ostatnio dużo się u mnie dzieje, mam mało czasu na lalki, szycie, zdjęcia. Egzaminy zbliżają się wielkimi krokami, a ja odpycham ich wizję, wygrzewając sobie twarz w promieniach słońca i spędzając mnóstwo czasu na zewnątrz. Nareszcie jest ciepło, słonecznie, wiosennie! W takie dni mogłabym nie wracać do domu. Na szczęście po egzaminach szkoła stanie się już tylko formalnością.
W marcu nie miałam weny do lalek i miewałam dosyć ponure myśli na ich temat, ale chyba powoli wychodzę z tego - z pewnością nieprzyjaznego dla mnie samej - stanu, bo wczoraj zapragnęłam zrobić jakieś zdjęcia i zaczęłam szyć wiosenną sukienkę dla mojej Panny. Ostatnio mam też dużo pomysłów na ubrania dla siebie, ale zanim uszyję choćby niektóre z nich, zabiorę się za wypełnianie garderoby moich lalek i ciuszki do sklepiku. Na szczęście wiosna = nowa energia :)
A te zdjęcia potraktujcie po części jako znak, że żyję - niestety nie są zbyt specjalne :c
Niektóre zdjęcia celowo są prześwietlone - chciałam nadać im taki charakter, bo słońce było nieziemskie ^.^
Nigdy nie skupiałam się tak bardzo na lalkowych dłoniach, aż żałuję :3
Muszę umyć Linger łapki, bo przy okazji ostatniej sesji chyba się troszkę spaskudziły.
Niestety nadal mam wrażenie, że blogger robi coś z moim zdjęciami :(
Trzymajcie się i udanego tygodnia! :)