sobota, 28 stycznia 2012

possible

W środę naprawdę się zdziwiłam. Powodem mojego zdumienia było... słońce. Słońce, które w końcu wyjrzało zza chmur. Bez zastanowienia chwyciłam aparat i zabrałam Juliettę na sesję z parapetem i oknem w tle xD Dzięki temu powstało kilka "spontanicznych" i robionych na szybko fotek, które przedstawiam poniżej ;)




(Nie mam pojęcia, czym jest ten pyłek...)



BONUS:
Lśniące kłaczory :P



A jednak to możliwe, żeby wyszło słońce...

niedziela, 22 stycznia 2012

spots

No cóż - planowałam niebanalną, oryginalną sesję, a tu... Nici. Pogoda skutecznie pokrzyżowała moje plany, a w dodatku chciała uniemożliwić zdjęcia nawet na parapecie przy oknie. Wobec tego postanowiłam zrobić krótką, głupiutką historyjkę z moimi pannami w roli głównej. Udało mi się wpleść w to dwie bluzki, które uszyłam z nowych materiałów. Ostatnio wpadłam w szał spódnicowo-bluzkowy. Szyję same bluzki i spódnice :D

Ok, czas na wspaniałą historyjkę z moimi paskudami. Macie okazję poznać Juliettę, czyli moją drugą dollkę :)


Kiedy Chelsea jeszcze smacznie spała...


...Julia wstała po cichu...


(Przy okazji zostawiła rozwaloną pościel)


...i znalazła nowe bluzki, które uszyłam dla dziewczyn w tygodniu


Julia: Muszę schować je, zanim Chelsea się obudzi! Tym sposobem obie będą moje xD


Tak się zaangażowała, że nie zwróciła uwagi na swoje rozwalone włosy...


Ale oczywiście jedną z nich musiała przymierzyć...


Wtedy wstała Chelsea...


Chelsea: O, dostałaś nową bluzkę! Może dla mie też coś jest?...
Julia: Niestety... Tak mi przykro, Chelsea... (śmiejąc się w duchu)



Wtedy Chelsea się wkurzyła i schowała przed Julią xD Paskuda musiała wyczuć spisek...


W tym czasie Julia triumfowała...
 

J: Oj tam, moja mała, biedna Chels...


A tak wgl to zielona kropka wymiata xD


Materiał - genialny! Szkoda, że słońce nie chciało się pokazać...

BONUS:


W piątek uszyłam dla Chelsea nową pościel :D Kolejny fajny materiał :)
Reszta najnowszych ciuchów już wkrótce :D

czwartek, 19 stycznia 2012

pink pants

W tygodniu szkolnym nie mam zbyt wiele czasu na szycie, ale we wtorek dostałam od mojej ciotki wieeelką siatę nowych materiałów i wczoraj musiałam coś wytworzyć :D Z efektu nie jestem do końca zadowolona (rękawy popsuły mi humor), ale dziś również postaram się zabrać za jakieś koszulki i mam nadzieję, że w weekend na blogu znajdzie się sesja :) Mam kilka pomysłów na nią, ale wciąż brakuje mi naprawdę niebanalnego miejsca na fotki...

Chelsea jest ostatnio kapryśna (te ciągłe nowe ciuchy ją rozpuściły :D), a żeby zrobić jej na złość, obfociłam jej spodnie od...pidżamy. Tak naprawdę są to normalne spodnie, które były w zestawie do jakiejś lalki z dzieciństwa... Ale nie wyobrażam sobie, żeby ktoś mógł w takich pokazać się innym, dlatego Chelsea używa ich jako części pidżamy :P



poniedziałek, 16 stycznia 2012

without sunny

Dzisiaj mam dla Was pierwszą sesję w historii tego bloga :D W weekend wreszcie znalazłam trochę czasu na szycie i w rezultacie powstało kilka ciuszków dla moich panien. W niedzielę odbyła się sesja, z której jestem średnio zadowolona, bo nie było zbyt dobrego światła, a dzisiaj jeszcze połowę zdjęć popsułam, nadmiernie rozjaśniając je w Picasie :|

Poza tym - muszę znaleźć jakieś miejsce na porządniejszą sesję. Pogoda skutecznie mi to uniemożliwia - gdyby było więcej śniegu, ruszyłabym się z domu, ale śniegu jest niestety za mało i w dodatku się roztapia. A gdyby było sucho, to też zrobiłabym jakieś porządniejsze fotki, z tym że obecnie na dworze jest mokro...

No dobra, kończę już marudzić i przedstawiam pierwszą sesję :) Poznajcie moją Chelsea :D








sobota, 14 stycznia 2012

about me and my passion

Hej :D Nazywam się S-erpentyna, a moją pasją jest rękodzieło. Od dawna zabijam tym czas, jednocześnie świetnie się bawiąc. Jedną z moich pasji (od niedawna) są lalki - a konkretnie szycie im ubranek i strzelanie fotek :P Wtajemniczone osoby na pewno kojarzą, o co chodzi. A tych co z kolei nie kojarzą zapraszam do odwiedzania mojego bloga :D


Dodam jeszcze, że na razie nie posiadam żadnej porządnej lalki. Nie mam pullipa, dala, blythe, j-doll ani nawet monsterki. Pracuję na lalkach z dzieciństwa, czyli MyScene. Jestem przekonana, że w tej chwili pewnie wiele osób "siedzących w tym fachu" oburzy się ,,jak ona chce prowadzić bloga, skoro posiada jedynie majsinki?!". A ja właśnie chcę pokazać, że można pracować na różnych lalkach, nawet tych, które pozornie się do tego nie nadają. Postaram się udownić, że "majsinki" również można wykorzystać. Sesje moich dollek będą nieco inne, a czy się spodobają - to już zależy od Was :)


Na koniec wrzucam jedną z fotek, która pokaże Wam choć trochę, jak mniej więcej będą wyglądały posty na tym blogu :D