Hello!
W końcu ruszyłam tyłek i zrobiłam jakieś zdjęcia, a konkretnie - kolejną część historyjki. Obecnie mam ferie i spędzam je raczej leniwie, choć w pierwszym tygodniu byłam na nartach i było naprawdę świetnie, to chyba najlepszy wyjazd w góry jaki pamiętam ^^ Po cudownym śmiganiu przyszedł drugi tydzień, w którym postanowiłam się nie przemęczać, ale że na dłuższą metę spokój mnie nudzi, zmobilizowałam się dziś do wyciągnięcia aparatu.
Walentynek nie obchodzę, uważam je za totalnie skomercjalizowane, kiczowate i naciągane; u moich lalek wygląda to natomiast tak:
L: "Ok, koniec słuchania tych melancholijnych piosenek."
L: "Jak zwykle nikt do mnie nie napisał ani nie zadzwonił.."
L: "..chociaż ja też ostatnio nie odzywam się do ludzi."
L: "Właściwie to.. Od przedwczoraj myślę tylko o spotkaniu z nią.."
L: "..i żałuję, że nie mogłyśmy spędzić ze sobą więcej czasu."
L: "Jasne, dotychczas byłyśmy tylko koleżankami, ale.."
L: "..ech. To głupie. A jednak chciałabym coś z tym zrobić."
L: "Chociaż.. Chyba jest jeden sposób!
Obie uważamy Walentynki za komercyjne i kiczowate, ale nie mam zamiaru do nich nawiązywać. To tylko zbieżność dat"
L: "Dlaczego takie pomysły tak późno przychodzą mi do głowy >.<"
* * *
L: "Może i nie jestem w tym najlepsza.."
L: "..ale wiem, co chcę przekazać"
trochę później..
L: "Chyba nie jest źle"
L: "Nadal się waham.."
L: "..ale pora podjąć jakąś decyzję, no nie?"
* * *
W tym samym czasie, ale w innym miejscu..
H: "Dżizas, i po co w ogóle wpadłem na ten pomysł?
Nienawidzę Walentynek.
Ale ona jest taka słodka, że pewnie je uwielbia"
H: "I może jeszcze tydzień temu miałbym to gdzieś..
Ale teraz wiem, że mam dosyć tego obrażania się. Nie jesteśmy w przedszkolu.
A ja załatwiłem sobie nowe ciuchy i zachowałem się wtedy jak totalny frajer"
H: "Chociaż.. Nadal zaskakuje mnie fakt, że chcę to zrobić.."
H: "..ale pora podjąć jakąś decyzję, no nie?"
* * *
L: "Drzemki są takie fajne"
L: "Hej.. Co to?"
L: "Może Victoria zostawiła to u mnie w środę, a ja nawet tego nie zauważyłam.. I dopiero Harry położył mi tutaj ten list, jak zwykle nic nie mówiąc, bo przecież od dawna ze sobą nie gadamy"
L: "Byłoby cudownie, ale.. To chyba jednak nie ona"
L: "Kto by pomyślał.. A jednak to ten idiota. Chce się spotkać. Nie sądziłam, że jest na tyle stereotypowy, by zapraszać mnie na randkę w Walentynki. Chociaż pisze, że mamy się spotkać za tydzień.."
"Spotkajmy się tam, gdzie się poznaliśmy. Daję Ci czas do namysłu. Ja będę tam czekał"
cdn
* * *
Mnie zostały jeszcze niecałe trzy dni wolnego i chcę je dobrze wykorzystać.
Z tymi, którzy w poniedziałek idą do szkoły, łączę się w bólu.
A tym, którzy ferie zaczynają, życzę tak udanego odpoczynku, jaki sama miałam!
Do napisania ^.^
Biedny Harry. Trzeba mu poszukać kogoś innego :)
OdpowiedzUsuńSłodkie to! >w< Bezimienny...tzn.Harry jest jednym z moich ulubionych Isuli,Linger jest tez słodka ale... ;A:
OdpowiedzUsuńNo i ja też nie lubię Walentynek,bo tylko mnie dołują 8-)
Czy mogę dostać jej włosy? T-T
OdpowiedzUsuń★ blog
Awww! Nie mogę doczekać się następnej części, wciągnełam się :D
OdpowiedzUsuńA sweterek Linger jest cu-do-wny! Uwielbiem ten motyw serduszek i dolne wykończenie!
Pozdrawiam:)
Mi też jest żal Harry'ego, zdaje się, że chłopak trochę się tym razem przeliczył. Lajf is brutal.
OdpowiedzUsuńA Walentynki, przynajmniej dla mnie, są do bani XD
Yey! Czekam na kolejną część ^^
OdpowiedzUsuńAhhh... Dla mnie Walentynki to też komercja. A no i w poniedziałek też wracam do szkoły T.T Historyjka mnie bardzo zaciekawiła i czekam na dalszą część :] Łączę się w bólu!
OdpowiedzUsuńNie przerywa się historyjek w takich momentach. Historyka jest ciekawa i bardzo chciałabym już wiedzieć co będzie dalej ; - ;
OdpowiedzUsuńTeż nie przepadam za walentynkami. Dzień jak każdy inny. Nie rozumiem tego całego szumu. Zazdroszczę ferii. Moje skończyły się tydzień temu.
Ehhh te walentynki ;) chłopak się nieco przeliczył ;D
OdpowiedzUsuńTen sweterek jest prześliczny *.* A mnie ferie właśnie się zaczęły :P
OdpowiedzUsuńHihihi ja właśnie dziś zaczynam ferie :3 Walentynki spędziłam głównie łażąc po bibliotekach, a potem musiałam iść na dodatkowy angielski xD Ale też nie lubie tego święta. Przecież nie trzeba mieć powodu, żeby gdzieś z kimś wyjść czy coś ;/ Wyczekuję następnej notki, bo ciekawa jestem co dalej :DD
OdpowiedzUsuńBardzo fajna historyjka i świetne ujęcia! :)
OdpowiedzUsuńJa uważam Walentynki za zwyczajny dzień. Póki nie mam z kim świętować po prostu ich nie obchodzę. :) Ten dzień spędziłam z dwoma przyjaciółkami, było bardzo fajnie. Zwykły dzień, jak każdy inny. :)
Ferie skończyłam już 2 tygodnie temu, niestety. :( Byle do świąt! :DD
Pozdrawiam. :)
http://ari-cheryl-photography.blogspot.com/
Widzę, że Linger nie daje sobie w kaszę dmuchać jakiemuś tam chłopakowi ;D Ciekawa jestem ciągu dalszego historyjki ;))
OdpowiedzUsuńŁączę się z tobą w bólu, u mnie od jutra również koniec z lenistwem t__t
Ja także nie obchodzę walentynek. Zwykła komercja, zarabianie na zakochanych. Róż, czerwień i serduszka... A walentynki i tak dostają ,,klasowe fejmy'' .-.
OdpowiedzUsuńW tym orku liczyłam na coś więcej, ale cóż...
Czekam na dalszą część historii ;)
Pierwszy raz trafiłam na twojego bloga i muszę przyznać ,że ta historyjka jest świetna!
OdpowiedzUsuńMiło się czyta , zdjęcia też jak najbardziej udane. Coś czuję ,że na jednej wizycie tutaj się nie skończy.
Pozdrawiam i czekam na więcej! :)
bardzo mi sie podobala Twoja historyjka ^^
OdpowiedzUsuńSlowa wydaja sie byc maksymalnie przez Ciebie przemyslane i no... no po prostu mają sens!
gimme more:D
Ciągnij dalej! Brawo dla twojej weny i dla ciebie że ruszasz tyłek :D
OdpowiedzUsuń"Jak zwykle nikt do mnie nie napisał ani nie zadzwonił.." <---Haha. Soooł tró. Żółwik na odległość Linger
Ale świetne lalki! Historia świetna!
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie:
forevver-young.blogspot.com
Świetna historyjka! ^^ czekam na następną część! ;3 zapraszam na konkurs ;3 http://colored-page.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńAle fajna historyjka :) Śliczny jest ten sweterek w serduszka *_*
OdpowiedzUsuńOch, czekam na cd ^^
OdpowiedzUsuńMój nosek wyczuł yuri, fufufufufufu...
OdpowiedzUsuńZapodawaj następną część, bo uschnę z tęsknoty!