Mimo to chęć obfocenia Wymarzonej ze wszystkich stron przeważa nad wstydem związanym z pokazywaniem Wam kijowych fotek :p Przepraszam!
Wymarzona: Och, zostaliśmy tu sami, w jakimś nowym miejscu...
W: HALOOOO!!! Czy jest tu kto?!!!
Tymczasem całkiem niedaleko...
Julia: Psssst! To chyba ona. Ugh, już tu jest. Przybyła. Ta nowa, "genialna i wspaniała panna" za chwilę zacznie zatruwać nam życie.
Chelsea: proszę cię, nie przesadzaj...
Ch: Dalej, zróbmy to razem. Musimy ją poznać, nie sądzisz?
J: No, niech ci będzie...
W: Ech, nikogo tu nie ma... Zostałam sama... I co teraz będzie?...
Ch: Hej!
W (wystraszonym tonem): Ojej!... Ależ mnie przestraszyłaś. Kto ty?...
(pees - i tu małe porównanie wielkości głów majsinki i dala ;D)
I... uwaga...
Ch: Witaj w domu. Jestem Chelsea. A ta trochę rozkojarzona to Julietta.
W: W domu?...
Ch: Od dzisiaj będziesz z nami mieszkać.
W: Och... A więc nie znalazłam się tu przypadkowo!
Gdzieś na stronie...
J (złośliwym tonem): Czy ty widzisz, jaki ona ma wielki łeb?! hahahaha...
W: No to... Witajcie. Ja jestem Linger.
To imię wybrałam nieprzypadkowo. Pewnie niektórych z Was zdziwi taki wybór, ale "Linger" to tytuł jednej z wielu moich ulubionych piosenek mojego ukochanego, absolutnie genialnego, fantastycznego, wspaniałego, cudownego zespołu The Cranberries. Co więcej, "Linger" otwiera moją ulubioną płytę tego zespoły, The Very Best. Co więcej - to imię wybrała dla Wymarzonej moja przyjaciółka ;)
* * *
Yay, ona jest cudowna ^^
Już wkrótce Linger wystąpi w nowych ciuchach. Do zobaczenia :D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz