Julia: Ooo. Po co mnie tu wyciągnęłaś? I co to w ogóle jest? Aaaa!!! Zapadam sie!
Ja: Hi hi.
J: Czemu się śmiejesz?! To się przykleja do butów!
Ja: No co ty powiesz...
J: Ok. Wezmę to do ręki... Chwila... Co to w ogóle jest?! I jakie zimne... Brrr...
Ja: To jest śnieg xD
J (obrażonym tonem): Ok, ok, zapytam Chelsea, skoro ty nie chcesz mi wytłumaczyć o co chodzi z tym białym i zimnym...
A tak wgl to uszyłam bluzę :D Zainspirowała mnie Ruda Mysz, i w ten sposób powstał kwiatowy wytwór który widzicie powyżej... Jestem z siebie dumna, bo jakimś cudem udało mi się uszyć kaptur... Tak mnie to ucieszyło, że dzisiaj biorę się do kolejnej bluzy, ale tym razem wzór będzie inny i chyba on bardziej mi odpowiada :) No ale kwiatowa bluza jest przynajmniej oryginalna.
Wspaniały kaptur xD
J: Brrr, możemy już iść? Zimno mi... Daj mi rękę i spadamy!
J: Hej, zobacz, zostawiłam ślady!
J: No, tu już jest sucho. Ale chcę do środka! Jestem ciekawa, ile wynosi temperatura... Jakieś minus sto?
Ja: Co ty masz z geografii?
J: Nie ma to jak ciepła kołdra... Po tym zimnie i śniegu mam dość!
Ja: Nie ciesz się tak, jutro znowu wychodzimy... Ale tym razem białego puchu będzie więcej ;]
BONUS:
Czy to już uzależnienia od fotografowania włosów?... Według mnie przysypane śniegiem wyglądają ślicznie :D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz