czwartek, 3 maja 2012

their happiness


Wiem, że długo czekaliście na porządną notkę. Wolne dni zdecydowanie nie działają na mnie dobrze - przynajmniej na początku nie działały. Obijałam się we wszelki możliwy sposób... Jednak kilka dni temu w końcu się wzięłam, i w rezultacie w niedzielę nie mogłam oderwać się od maszyny. Właściwie mam ochotę usiąść przy niej na cały dzień, ponieważ moja głowa wprost pęka w szwach od pomysłów. W niedzielę wzięłam się w końcu do sukienek, szyłam je tym trzecim, chyba najlepszym sposobem. Udało mi się wyprodukować pięć, w różnych wzorach, z różnych materiałach, czasem z różnymi dodatkami. Nie wiem, czy są w porządku, nie wiem, czy dobrze je uszyłam, nie wiem, czy dobrze leżą na moich paskudach, ale wiem, że mam ochotę na więcej... Poza tym uszyłam też spodnie. Mniej więcej do kolan. Nie powiem, że są złe, nie powiem, że są dobre, ale w końcu zrobiłam ukłon w kierunku jakichś "porządniejszych" spodni i mam nadzieję, że w najbliższym czasie będę miała okazję spróbować uszyć je po raz kolejny. Liczę na to, że znajdę jakiś sposób, który okaże się uniwersalny i dzięki któremu będę mogła produkować spodnie w zadowalających ilościach. Tych pierwszych na razie Wam nie pokażę, za to sukienki będą wszystkie :) Panny po prostu nie mogły się doczekać, i, cóż - w końcu...

Tak było kilka dni temu:


Chelsea: Jest tak gorąco. Jest tak pięknie. A my ciągle chodzimy w tych naszych sukienkach, z którymi musiałyśmy tyle czasu spędzić w kartonie...


Ch: Kiedy dostaniemy w końcu coś nowego?! Inne dziewczyny ciągle dostają jakieś letnie ciuchy, a my?! Kiedy ostatnio dostałyśmy coś do pokoju?! Nasze ubrania od dawna nie mieszczą się już w komodzie i kartonie. Nie wspomnę o tym, że nie mamy gdzie kłaść innych rzeczy. Aha... I CIĄGLE CHODZIMY W TYCH SAMYCH SUKIENKACH!
Ja: No ok, uszyję wam coś.


Julia: Popieram. Chcemy nowe sukienki. Będziemy cię męczyć aż się złamiesz.

Dzisiaj:


Ja: Mam dla was niespodziankę.
Ch: Że what?! Ty i niespodzianka?!


J: Nie wierzę...

Ale luknęły... I O.o


A potem już tylko skakanie z radości :D


Wszystkie razem. Nic specjalnego, nic wymyślnego, ale ja tam się cieszę, że w ogóle "coś" wyszło spod igły, a one się cieszą, że mają coś nowego.



Chelsea od razu przypadła do gustu kraciasta sukienka z miękkiego materiału. Muszę przyznać, że materiał jest bardzo miły w dotyku i idealnie pasuje na sukienki i spódnice, ale niestety dość mocno się pruje...


Julii wpadła w oko granatowa sukienczyna z dość sztywnego materiału. Całkiem przyjemny wzór, i chyba bardziej pasuje do sukienek niż bluz.


A to już wytwór z małym "dodatkiem" w postaci czarnej koronki i czarnej falbanki u dołu. Góra jest z dość sztywnego materiału, a dół z bardzo powiewnego i troszkę prześwitującego. Koronka nadała sukience trochę charakteru...


Nie przepadam za różem, ale ten odcień przypadł mi do gustu. Poza tym doszyłam na dole szeroką tasiemkę, która nie wygląda nawet tak źle, choć z początku miałam pewne wątpliwości. Sukienka zachowana w słodkim stylu, ale Julii się podoba.



Ostatnia sukienka jest z zupełnie innego materiału. Szczerze mówiąc, trudno mi go nawet opisać, ale jest dość cienki i ma nierówną powierzchnię. Podobał mi się wzór, dlatego uszyłam tę sukienkę, i okazało się, że materiał nawet nadaje się do tego typu ubrań.

Wczoraj byłam w galerii, i tak jak teoretycznie nie miałam żadnych potrzeb, wyjechałam obładowana torbami z ciuchami, butami, dodatkami czy... Szafką dla moich panien. Jestem zakupoholiczką, a szafkę kupiłam okazyjnie, bo już od dawna planowałam zorganizować paskudom taki regał. Jednak dopiero w tym empiku udało mi się takową znaleźć. Zastanawiam się tylko, czy postawić ją poziomo...


...czy może pionowo:

Od dawna myślę, żeby zorganizowac paskudom jakieś porządniejsze lokum, z porządniejszymi meblami i porządniejszym wystrojem. Na razie mieszkają na moim regale, prawie pod samym sufitem... Nie jest to niestety wymarzony pokój, ale na razie nie mam innego miejsca, gdzie panny mogłyby mieszkać. Jeśli chodzi o mebelki to powinnam zrobić nowe łóżka, bo te wyglądają już trochę marnie i niezbyt komponują się z drewnianą komodą i regałem. Niestety na razie nie mam ani pomysłów, ani materiałów, dzięki którym mogłabym wykonać nowe łóżka (zastanawiam się nad kartonem, ale nie wiem, jak mogłabym wykonać takie łóżko - mam jakieś pomysły, ale chyba skończy się na tym, że będę musiała je wypróbować i zobaczyć efekt). Jeśli któraś z Was ma jakiś pomysł albo zna tutoriale na wykonanie nieco porządniejszych łóżek czy też innych mebli, to byłabym wdzięczna za linki czy adresy stron :)


Jak widać dziewczynom regał szybko przypadł do gustu i natychmiast postanowiły zapełnić go swoimi pierdółkami :)

Życzę Wam genialnej majówki :3 Jeszcze cztery dni wolnego ^^

4 komentarze:

  1. Granatowa w kwiatki i różowa z różyczkami są genialne! :D Najbardziej mi się podobały. A co do regału - postawiłabym go pionowo. Lepiej wtedy wygląda. ^^ Haha, a wiesz, że uszyłam kiedyś identyczną zieloną podusię? Z takiego samego materiału! :D To ci dopiero.

    PS. Tobie również życzę udanej majówki. ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Zazdroszczę tak dużej ilości posiadanych sukienek:) Najbardziej podoba mi się ta granatowa w kwiatki. Co do szafki to zapewne zmieścisz w niej baaaardzo dużo rzeczy, jest wręcz idealna dla lalkowych akcesoriów. Tutaj masz różne tutoriale http://www.youtube.com/user/MyFroggyStuff. Kobieta tworzy coś z niczego, dosłownie... I są tam też łóżka:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki ;) Na pewno zajrzę i być może jeszcze w ciągu tych trzech wolnych dni uda mi się coś zrealizować :D

      Usuń
  3. Jak nie było sukienek to nie było, jednak jak powstały to od razu w takiej ilości:d super! Ja to jak się wezmę do szycia to maksa 2-3 rzeczy i wysiadam^^

    OdpowiedzUsuń