Dziś w końcu znalazłam trochę wolnego czasu i dzięki temu usiadłam do modeliny. Planuję zrobić naprawdę "megaporcję", ponieważ chciałabym zarobić trochę kasy na moją Wymarzoną. Niestety dzisiaj nic mi nie wychodziło - może to oznacza, że najpierw powinnam uporać się z tym, co konieczne, a dopiero później zabrać się za hobby?...
Poza tym dzisiaj są moje imieniny, i dostałam coś... Coś, co można nazwać "częścią Wymarzonej" :) Można powiedzieć, że jestem już bliżej...
Jednak korzystając z chwili wytchnienia postanowiłam przejrzeć garderobę moich panien. W najbliższym czasie muszę uszyć trochę T-shirtów... Dowiecie się, dlaczego ;) Podczas przeglądania ciuchów przyszła do mnie Juliett.
Julia: Mam dość moich włosów. Moje włosy są nijako-nijakie. A jak jest tak gorąco, to nie mogę już z nimi wytrzymać. Zrób coś!
J: Obciąć ci ich nie obetnę, ale... Mam pomysł.
J: I jak?
Julia: Nie wyglądam trochę dziecinnie?
J: Oj tam, jest w porządku, nie narzekaj. Sama często chodzę w warkoczach;3
I ZNOWU BAWIŁAM SIĘ W PICASIE :P
(Uch. Szare rogi. Już nawet nie mam ochoty ich teraz zmieniać. Jestem strasznie roztargniona.)
A to już... "Spodnie". Znaczy moja pierwsza próba szycia spodni. Żałosna, ale Chelsea posiada choć jedną parę.
Poza tym - znalazłam zestaw butów dla lalek, który kupiłam jakiś czas temu. Chelsea od razu je założyła i...
...ona stoi :D
Nie wiem co chcesz od tych spodenek? :D Są całkiem w porządku. To dobrze, że uporałaś się choć z połową. ;) Zazdraszczam też oczywiście dalszego kroku w stronę "Wymarzonej". ^^
OdpowiedzUsuń