niedziela, 22 stycznia 2012

spots

No cóż - planowałam niebanalną, oryginalną sesję, a tu... Nici. Pogoda skutecznie pokrzyżowała moje plany, a w dodatku chciała uniemożliwić zdjęcia nawet na parapecie przy oknie. Wobec tego postanowiłam zrobić krótką, głupiutką historyjkę z moimi pannami w roli głównej. Udało mi się wpleść w to dwie bluzki, które uszyłam z nowych materiałów. Ostatnio wpadłam w szał spódnicowo-bluzkowy. Szyję same bluzki i spódnice :D

Ok, czas na wspaniałą historyjkę z moimi paskudami. Macie okazję poznać Juliettę, czyli moją drugą dollkę :)


Kiedy Chelsea jeszcze smacznie spała...


...Julia wstała po cichu...


(Przy okazji zostawiła rozwaloną pościel)


...i znalazła nowe bluzki, które uszyłam dla dziewczyn w tygodniu


Julia: Muszę schować je, zanim Chelsea się obudzi! Tym sposobem obie będą moje xD


Tak się zaangażowała, że nie zwróciła uwagi na swoje rozwalone włosy...


Ale oczywiście jedną z nich musiała przymierzyć...


Wtedy wstała Chelsea...


Chelsea: O, dostałaś nową bluzkę! Może dla mie też coś jest?...
Julia: Niestety... Tak mi przykro, Chelsea... (śmiejąc się w duchu)



Wtedy Chelsea się wkurzyła i schowała przed Julią xD Paskuda musiała wyczuć spisek...


W tym czasie Julia triumfowała...
 

J: Oj tam, moja mała, biedna Chels...


A tak wgl to zielona kropka wymiata xD


Materiał - genialny! Szkoda, że słońce nie chciało się pokazać...

BONUS:


W piątek uszyłam dla Chelsea nową pościel :D Kolejny fajny materiał :)
Reszta najnowszych ciuchów już wkrótce :D

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz