sobota, 8 września 2012

and the reason is...




Hej, hej! Nie było mnie tu prawie dwa tygodnie...

Cóż, ostatni tydzień wakacji chciałam maksymalnie wykorzystać na spotkania z przyjaciółmi i różne wypady, więc odłożyłam maszynę i aparat na bok ;) Poza tym jest coś, co od dwóch i pół tygodni pochłania wiele moich wolnych chwil, w co wciągnęłam się absolutnie, bezapelacyjnie i niepoprawnie...

 

Tak, to właśnie Naruto. Moje pierwsze anime. Często stykałam się gdzieś z mangą czy anime, ale nigdy jakoś mnie do tego nie ciągnęło... Owszem, miałam okres, gdy chciałam obejrzeć sobie coś "na próbę", ale w końcu zabrakło mi mobilizacji. Wszystko zmieniło się w połowie sierpnia, kiedy byłam u mojego kuzyna i kiedy razem z nim obejrzałam pełnometrażówkę Naruto. Spodobało mi się, postanowiłam obejrzeć coś w domu... Najpierw trochę zwlekałam, miałam nawet myśl, że mój entuzjazm bezpowrotnie przepadł i oglądanie tego nie jest mi potrzebne - ale pewnego dnia włączyłam sobie pierwszy odcinek i...

Pamiętam, że oglądałam to wówczas, gdy było emitowane na kanale Jetix - którego niestety już nie ma - więc treści nie były mi obce. Teraz jestem gdzieś w okolicach 70 odcinka. I już wiem, że nie przestanę oglądać :3

I wszystko pięknie, tylko moje hand made na tym ucierpiało... Coś za coś. Ten tydzień to był też tydzień powrotu do szkoły, właściwie nie robiliśmy nic specjalnego, ale popołudniami wolałam jeszcze gdzieś wyskoczyć i skorzystać z przystępnej pogody niż siadać do maszyny. Ale dzisiaj i jutro zamierzam coś z siebie wykrzesać :D Ten tydzień w szkole był w sumie totalnie luźny, ale kiedy zaczną się zajęcia dodatkowe będzie trochę pracy... I muszę się zastanowić, jak to wszystko pogodzę, ale wiecie - kto miałby dać radę jak nie ja? ;)

Kilka dni temu...


Linger: Czy ty wiesz, jak ja się nudzę? W szkole luzy, nic się nie dzieje, żadnych prac domowych... A popołudniami mi strasznie nudno.


L: Ty gdzieś wychodzisz, coś czytasz, piszesz, oglądasz...


L: Nawet nie mam swojego laptopa! Dlaczego nie kupisz mi laptopa, hm? Wszystkie lalki mają swoje laptopy.


L: No, kup mi laptopa... Albo pozwól mi korzystać z twojego komputera. Nie bądź żyła i się z człowiekiem podziel!
Ja: I co, może jeszcze frytki do tego?
L: Najlepiej z kechupem.

A dziś...


J: Linger, looknij na szafkę.
L: ????



Tak, tak, podjęłam się zrobienia prowizorycznej książeczki... Chcę wykonać trochę miniatur dla mojej Panny, a to jest taka pierwsza próba, rzekłoby się - prototyp. Nic specjalnego, coś szybkiego i wymagającego mnóstwa poprawek. Następne będą lepsze.

Planuję zrobić tego parę tomów, bo "Przygody..." są mojego autorstwa. Planuję wgl zrobić kilka egzemplarzy każdego tomu, w różnych oprawach graficznych. Mam trochę pomysłów, ale poza tym musi być coś jeszcze - czas :]

Inteligentne dziewczynki nie siedzą na fejsie, inteligentne dziewczynki czytają książki :3


J: I jak tam, co ciekawego jest w tej książce?
L: Cicho, bo czytam.

* * *

Biorę się do szycia, mam nadzieję, że nie przepadnę oglądając cały dzień Naruto czy biegając Gdzieś :P

2 komentarze:

  1. No to widzę, że będę miała z Tobą o czym pogadać. ; D Naruciaku. ^^ Książeczki też są całkiem w porządku.

    OdpowiedzUsuń
  2. super książeczki :D

    i strasznie fajny nadruk ma materiał bluzowy :D

    OdpowiedzUsuń