poniedziałek, 29 października 2012

feeling fall

Hej :) To znowu ja. Dzięki uprzejmości mojej przyjaciółki mogę wstawić sesję, którą zrobiłam w sobotę. Specjalnie wywlekłam się z łóżka wcześniej, żeby zabrać Linger do miejsca, gdzie spokojnie można było cyknąć kilka zdjęć... I nikt nam nie przeszkadzał. Na zdjęciach widzicie płaszczyk, który uszyłam w zeszły weekend, szalik zrobiony na drutach i czapkę wydzierganą na szydełku. A buty - oczywiście z Pepco :D Chociaż sama nie jestem fanką śniegowców, uważam, że Linger prezentuje się w nich ślicznie (ta wielka głowa, chude ciałko, no i na dole te sporych gabarytów buty...)

I cóż... Linger była bohaterką weekendu, bo zaliczyła aż trzy sesje w plenerze. Kocham plenerowe zdjęcia! Ważne jest tylko żeby znaleźć takie miejsce, gdzie nie ma za dużo ludzi...

Jeszcze tylko dwa dni, wytrzymamy ;)














U wszystkich zima, śnieg, a u nas - poza tym, że paskudnie zimno - wciąż piękna jesień...

Trzymajcie się, niedługo długi weekend, yeah!

4 komentarze:

  1. Śliczne zdjecia :D
    Podziwiam cię za ten płaszczyk, na prawde, jest doskonały *.*

    OdpowiedzUsuń
  2. śliczny płaszczyk! *3*

    jakie te buty wielgachne są :D

    OdpowiedzUsuń
  3. No, no płaszczyk jest naprawdę świetny! :D A "śniegowce" widziałam już u kilku osób na blogu. No i tak jak u innych są wielgaśne. :D

    OdpowiedzUsuń
  4. ganilny płaszczyk :33 wgl całą sesja fajna ! :d

    OdpowiedzUsuń