wtorek, 13 listopada 2012

every day pass me by

Wróciłam dziś wcześniej do domu (miałam tylko cztery lekcje), a przy tym pogoda za oknem jest taka bajeczna.... Nareszcie trochę słońca! Wiem, że trochę zaniedbuję bloga, ale mam ostatnio naprawdę niewiele czasu, rzadko kiedy znajduję czas nawet na oglądanie anime... Ciągle jakieś sprawdziany, sprawdziany i sprawdziany. Za tydzień mam jeszcze konkurs z angielskiego, na którym bardzo mi zależy, więc od weekendu uczę się na niego podwójnie... Do tego dochodzą zajęcia dodatkowe, m. in. praca w redakcji szkolnej gazetki, w co jestem dość zaangażowana, więc czas praktycznie przecieka mi przez palce. Już sama nie wiem, co chwytać najpierw...

Jak zwykle musiałam sobie trochę pomarudzić ;)

Poza tym - wiem, że do świąt jeszcze kupa czasu, ale ja już myślę o prezentach. W tym roku chciałabym wiele osób obdarować choć drobnym upominkiem i postawiłam sobie ambitny cel wykonania większości prezentów własnoręcznie... Pomysłów mam tysiąc, a znając własne lenistwo i ciągły brak czasu, do pracy będę przystępować stopniowo ;)

I wiecie, co jest w tym wszystkim najgorsze? W sobotę powinnam była się zająć nauką na konkurs, realizowaniem zamówień z modeliny, czytaniem lektury, pisaniem... A skończyło się na tym, że szyłam królika. Rano wybrałyśmy się z przyjaciółkami na rynek naszego miasteczka, gdzie odbywał się kiermasz z okazji Św. Marcina... I poza zajadaniem się pysznymi rogalami marcińskimi (oprócz tych tradycyjnych uwielbiam te z czekoladą ^^), wpadłyśmy na stoisko z własnoręcznie szytymi pluszakami. Były tam króliki, dziwaczne stworki, kotki.... A wszystko cudne i naprawdę fantastycznie wykonane. Moja przyjaciółka kupiła sobie cudownego królika, a ja powzięłam postanowienie, że sama spróbuję takowego uszyć - i tak ledwo przyszłam do domu, zabrałam się do tego... Resztę soboty spędziłam przy maszynie ;) Kocham mojego Poczwara, którego muszę Wam przedstawić przy najbliższej okazji. Nawet jeśli wykonanie go zajęło trochę czasu, który powinnam przeznaczyć na coś innego - zdecydowanie nie żałuję, bo całkiem sympatyczny z niego koleś :D




Niby to tylko piosenka z anime, ale - według mnie - ma coś w sobie. W iluż smutnych momentach mi towarzyszyła....

1 komentarz:

  1. Kocham tą piosenkę... Jest naprawdę piękna, tak samo jak i całe anime Naruto :)Ma w sobie coś takiego, że aż chce się do niej wracać.

    OdpowiedzUsuń