Witam wszystkich serdecznie! Czy czujecie, że mamy już Nowy Rok 2014? Ja w ogóle. Mam wrażenie, że nadal mamy grudzień, że nic się nie zmieniło....
Chciałam wrzucić tu jakąś notkę między świętami a Sylwestrem, jednak byłam u rodziny i nie miałam czasu. Świąt zasadniczo nie poczułam, jak większość osób zrzucam to na brak śniegu. Chociaż uwielbiam wszystko, co ze świętami związane, teraz odczuwam tym taki przesyt, że nie mam ochoty oglądać już reniferów i słuchać świątecznych piosenek. Postanowiłam też, że nie będę robić podsumowania roku ubiegłego, a skupię się raczej na moich planach i oczekiwaniach dotyczących tego roku!
To będzie post dla wytrwałych, pełen mojej paplaniny i rozmyślań, dlatego nieskorych do czytania zachęcam do kliknięcia krzyżyka w prawym górnym rogu. Mam zamiar rozpisać się oczywiście o lalkach, ale domyślam się, że nie każdy lubi czytać to, co ja w przypływie weny tutaj naskrobię >.<
A żeby nie było pustawo, dorzucę kilka zrobionych na szybko, "pościelowych" zdjęć.
Zacznę od moich lalkowych przemyśleń. Na chwilę obecną mam dwie lalki - Dala i Isula. Czuję, że Linger nie ma prawa narzekać - ma obitsu i wiga, z którego jestem zadowolona; o zmianie jej oczek myślałam wiele razy, jednak w tej barwie cały czas odnajduję coś, co mnie nieodmiennie hipnotyzuje i przekonuje do tego, bym nic z nimi nie robiła. Ostatnimi czasy marzył mi się co prawda nowy wig dla mojej Panny w bardziej naturalnym kolorze, choćby czekoladowym brązie. Na razie jednak w miejscu osadza mnie brak funduszy, a raczej niezdecydowanie, co począć z tymi, które - choć niewielkie - mimo wszystko są dostępne.
Co się tyczy Harry'ego - nie ukrywam, że byłam dosyć podekscytowana, czekając na niego, jednak w ciągu kilku miesięcy moja ekscytacja mocno osłabła. Jego ciało zaczęło mnie irytować, poza tym przez przypadek zrobiłam coś z jego nogą i teraz ta niesforna kończyna doprowadza mnie do pasji, często "zwisając" bezwiednie. Wiem, że to moja wina, jednak nie mam za bardzo pomysłu, co z tym zrobić >.< Jeśli chodzi o moje wyobrażenie Harry'ego - no cóż, jestem zadowolona z jego przemiany, jednak cały czas mam problem z jego "stylizacją". Od początku widziałam go jako niegrzecznego chłopca, jednak nie potrafię wyzbyć się wrażenia, że ma on dość łagodny czy nawet niewinny wyraz twarzy, że same jego rysy nie są w stanie pomóc mi w dotarciu do celu. Ostatnio stworzyłam dla niego sweter, który już widzieliście - i wydaje mi się, że on właśnie totalnie do niego pasuje, co niestety jednocześnie kłóci się z moją wizją.. Poza tym problem sprawia mi kompletowanie jego garderoby - otwarcie przyznaję, że wprost nienawidzę dla niego szyć. Wobec tego chłopak ma maksymalnie ograniczoną garderobę, co irytuje i mnie, i jego. Widzę go w ciuchach, na które nie jestem nawet w stanie znaleźć materiałów. Zastanawiam się również, czy w ogóle dałabym radę je uszyć; mam tu bowiem na myśli np. skórzane kurtki. W każdym razie jedno z moich noworocznych postanowień brzmi: popracować nad garderobą Harry'ego, ale wziąć się za to porządnie - tak, żeby szyć tylko ciuchy, w których naprawdę go widzę.

Teraz może nieco o moich lalkowych planach na ten rok. Chociaż obecnie dwie lalki mi wystarczają, nie ukrywam, że marzy mi się Pullip. Oczywiście na mojej liście życzeń znalazłoby się mnóstwo Dali, bo uwielbiam nafochańce, jednak mam świadomość, że Dala już posiadam, a Pullip byłby inną bajką. Niestety modele, które skradły moje serce, są albo wyprzedane (a ich ceny na ebayu są naprawdę kosmiczne), albo i tak nie miałabym na nie w tej chwili funduszy. Dochodzi kwestia tego, że moi rodzice nie byli szczęśliwi, gdy kupowałam drugą lalkę, więc nie chce myśleć, co powiedzieliby o trzeciej >.< Oczywiście kupuję lalki i akcesoria dla nich za własne pieniądze, jednak oni twierdzą, że kolejne Panny nie są mi już potrzebne. Tu pojawia się także mój dylemat - czy zainwestować kasę w nowego wiga dla Linger, jakieś buciki i inne akcesoria, czy też lepiej odkładać pieniądze na Pullip? O kolejnej lalce myślę raczej w kontekście lata, jednak zebranie odpowiedniej sumy zabrałoby mi trochę czasu. Mam przed sobą cały rok, a to tylko takie nieśmiałe plany i życzenia....

Dodam jeszcze, że chciałabym coś-niecoś zmienić w samym blogu. Oczywiście jak każdy chciałabym, żeby był ciekawy, jednak coraz częściej myślę nad tym, jak go rozwijać, jakie zdjęcia robić, co szyć. Z czasem zdałam sobie sprawę, że proste ciuszki już mnie tak nie zadowalają, coraz bardziej podobają mi się takie, które wymagają więcej pracy i czasu. Chciałabym stworzyć dla Linger jak najwięcej "złożonych", dopracowanych ubrań z dodatkami (koroneczkami, wstążkami, guziczkami etc.), z których mogłabym tworzyć konkretne stylizacje. Te ubrania pomagałyby mi w sesjach tematycznych, które według mnie byłyby ciekawsze niż te zwyczajne. No i chciałabym także uszyć jakiś cosplay dla mojej Panny, jednak nie mam konkretnego pomysłu, jaki to mógłby być. Macie może jakieś sugestie? Byłabym za nie bardzo, bardzo wdzięczna.
Często przeglądam różne piękne flickry, które wzbudzają mój zachwyt - dlatego postanowiłam, że w tym roku popracuję nad swoimi zdjęciami, a sesje będę starała się robić na jakiś temat, a nie "byle jakie". Lubię plenery, jednak w moim miasteczku ciężko jest znaleźć dobre miejsce na zdjęcia. Chciałabym znaleźć w moim domu jakiś kącik, gdzie byłoby dobre światło i gdzie bez trudu mogłabym budować scenerie do sesji. Marzy mi się także rozwinięcie historyjki Linger i Harry'ego, jednak pod takim kątem, by nie była przewidywalna i nudna. Zdjęcia na flickrach dostarczają mi masę inspiracji, jednak zdaję sobie sprawę, że wszelkie moje pomysły ciężko przełożyć na dostępne warunki >.<
Postanowiłam też, że za nim zacznę myśleć na poważnie o kolejnej Pannie (chociaż nie jestem pewna, czy to już nie nastąpiło..), skompletuję zadowalającą mnie garderobę dla Harry'ego. Nie mogę znieść myśli, że ten biedak nadal pozostawałby absolutnie niedopieszczony - gdyby pod moim dachem zjawiła się kolejna Mieszkanka, straciłby chyba jakiekolwiek widoki na odpowiednią dawkę mojej uwagi. Co jak co, ale szycie dla dziewczynek sprawia mi o wiele więcej przyjemności.
Jeśli ktoś to przeczytał, to biję brawo, bo naprawdę dałam upust temu, co siedziało w mojej głowie już od pewnego czasu. Będę wdzięczna za wszelkie wskazówki dotyczące tego, jaki cosplay mogłabym zrobić dla Linger, jaką sesję tematyczną chętnie zobaczylibyście na moim blogu, no i co w ogóle chętnie byście tu zobaczyli :) Obecnie w mojej głowie siedzi już pomysł na pewne zdjęcia, które chcę zrealizować w ciągu tych kilku pozostałych wolnych dni - mam nadzieję, że dam radę to zrobić, bo od wczoraj jestem opanowana przez Shingeki no Kyojin i zastanawiam się, jak mogłam sięgnąć po to anime dopiero teraz, bo jest naprawdę świetne!
Pozdrawiam i do zobaczenia! ^^