poniedziałek, 30 września 2013

find your place - part 3

Hej, hej!

Nie odzywałam się prawie miesiąc. Dlaczego? Chyba musiałam odpocząć od lalek. Schowałam je na prawie miesiąc do kartonu, były nawet drastyczne momenty, gdy myślałam o sprzedaży Harry'ego (ale to tylko dlatego, że potrzebuję teraz gotówki na gwałt), ale to nie znaczy, że nie myślałam o nich i o blogu. Właściwie myśli dotyczące sesji i szycia nawiedzały mnie dosyć często, cały czas szukałam też pomysłów na notki.. I w końcu w piątek wyciągnęłam moich Podopiecznych z tego feralnego kartonu, a wówczas zrozumiałam, jak bardzo brakowało mi ich na półce i jak bardzo zdążyłam się za nimi stęsknić. Myślę, że ta mała przerwa w gruncie rzeczy dobrze mi zrobiła. Nie chciałam wrzucać tu pospiesznych i byle jakich notek, nie chciałam zawieszać bloga, po prostu czekałam na odpowiedni moment.

Dzisiaj w końcu zrobiłam jakieś zdjęcia i jestem z tego powodu bardzo zadowolona :D Udało mi się zmobilizować pomimo tego, że miałam jeszcze trochę innych rzeczy do zrobienia. W ogóle ostatnie tygodnie były takie intensywne, pomimo tego, że szkoła ledwo co się zaczęła.. Miałam mnóstwo rzeczy na głowie, a większość nawet nie była z nią bezpośrednio związana, ale i tak było ciężko. Nienawidzę dni, kiedy jedyną wolną chwilą jest chwila na zjedzenie obiadu czy pójście do sklepu w celu zrobienia podstawowych zakupów.. No ale dosyć narzekania, bo założę się, że nikomu nie chce się tego słuchać ;)

Dzisiaj mam dla Was kolejną część historyjki. Starałam się, żeby wszystko wyszło jak najlepiej, ale i tak mam trochę zastrzeżeń..



L *myśli*: Tym razem nie będę zachowywać się jak idiotka..


L: ..pokażę mu, że jestem wyluzowana i w ogóle..


L: ..i od razu moje życzenia się spełnią.. Bo nie są znowu takie nierealne..


L: ..mógłby się tylko w końcu obudzić, bo jak na razie się na to nie zanosi..
 

L: ..a ja tak wcześnie wstałam po to, żeby się jakoś ogarnąć..

Trochę później..
 

L: T-Tak, mamo? W-Wolę z nutellą..


L: ..mówiłam, że nie cierpię zielonego ogórka.. AAAACHHHH!!


L: Jezu, czy ty musisz mnie tak straszyć z rana?!


L (obciąga bluzę): Chcesz mnie przyłapać w jakiejś kompromitującej pozie, ha?!


 Harry: Hej, spokojnie.. I tak już widziałem, jak się obśliniłaś przez sen.. Poza tym jest prawie 13..


L: Nie zadzieraj ze mną, bo ostro pożałujesz!


L: A ja jeszcze tak się starałam i zobacz, co ci skombinowałam..


L: ..i ubierz to od razu, bo pożałujesz!


L: ŁAP!

Chwilę później..





H: Naprawdę uważasz, że wyglądam w tym lepiej niż w moich poprzednich ciuchach?



L: Ha ha.. W tamtych wyglądałeś przekomicznie.


H: Bo osobiście nie jestem pewien, czy teraz wyglądam lepiej.


H: Jeśli mam być absolutnie szczery, to te ciuchy irytują mnie w takim samym stopniu jak poprzednie.. Nie wiem gdzie schowałaś gust, dziewczyno.. Albo czemu dano ci go tak mało..

L: Ach tak?! Tak mi dziękujesz?!
A ja chciałam zaproponować, żebyś tu został.. Na stałe!


H: Chyba cię pogrzało! Miałbym mieszkać z dziewczyną, która tak dobiera ciuchy facetowi i trzyma na półce.. O takie coś..


H: Co to w ogóle ma być.. Jesteś jakąś feministką czy co?!



H: Mam ochotę ci to rozwalić, wiesz?


H: I może wydawałaś się na początku miła i w ogóle, i nakarmiłaś mnie swoim dobrym ciastem..


H: ..ale w gruncie rzeczy jesteś taka sama jak te wszystkie dziewczyny, które tylko czekają, jak tu poniżyć płeć przeciwną!


H: A z takimi to nienawidzę mieć do czynienia!


H: Więc daj sobie spokój, Linger. Było miło, ale.. Tylko było.


L: Ach.. Cudownie.


L: Wybacz, że po prostu chciałam dobrze. 
H: Ach tak, chciałaś dobrze?..


H: Więc widocznie ci nie wyszło!


No cóż.. Jakoś tak spontanicznie przyszło mi do głowy, żeby tak poprowadzić akcję w tej części :D Szczerze mówiąc pomysły rodziły mi się po kolei w czasie robienia zdjęć. Nie pytajcie, ile razy moje lalki robiły nagłe fikołki do tyłu i ile razy krzyczałam ze strachu, że coś im się stało. Przepraszam, że niektóre zdjęcia są do kitu, ale utrzymanie moich Podopiecznych w pozycji stojącej to nie lada wyzwanie XD

Poza tym przybyła dziś do nas przesyłka od cudownej, niesamowitej, wspaniałej Elianki. Dostałyśmy mnóstwo genialnych materiałów i cieplutki, idealny na jesienno-zimowe chłody sweterek..




Elianko, dziękujemy i ślemy moc całusów i uścisków! ^^


12 komentarzy:

  1. faktycznie czasem trzeba odpocząć od lalek :) Cieszę sie, zę juz wróciłaś już nie mogłam się doczekać dalszej częśći histroryjki. Rozwala mnie ta przypinka "boys are toys" <3 a tak przyjaźnie z daleka wyglądała xD Śliczny sweter

    OdpowiedzUsuń
  2. boys are toys xD dobre~~
    TEN MALY MA CUDOWNE OCZY ^_^

    OdpowiedzUsuń
  3. uuuuu - już myślałam, że będzie słodko i miodzio a tu ostre spięcie!!! Bardzo mi się podobało!

    OdpowiedzUsuń
  4. Cieszę się, że pojawił się nowy post, brakowało mi Linger i Harry'ego. Ale wiadomo, zaczęła się szkoła i trzeba się uczyć, albo, jak w Twoim przypadku, postanowiłaś zrobić sobie przerwę ;)

    Historyjka bardzo fajna, potoczyło się zupełnie inaczej, niż się spodziewałam. Dobrze, że nie jest w typie tych wszystkich lalkowych love story, np. ona dostała list, że on ma zamiar wrócić i chociaż jest na niego zła, że się długo nie odzywał i tak są razem. A tu coś zupełnie innego. Podoba mi się fabuła, zdjęcia i teksty, komentarz Harry'ego do znaczka mnie rozwalił xD A tak poza tym, to jestem zauroczona jego zielonymi oczami ♥

    OdpowiedzUsuń
  5. Twoi podopieczni są świetni. Dobrze, że porzuciłaś myśli o sprzedaży Harry'ego (bo tak jest, prawda?), ponieważ to cudny lalek. A historyjka jak zawsze super :3 Lubię czytać Twoje posty.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, zdecydowanie na razie porzuciłam takie okropne myśli! :D

      Usuń
  6. nie spodziewałam się takiego obrotu spraw :D myślałam, że tu będzie taki hepi end a tu niespodzianka! Czekam na dalszą część i cieszę się, że wróciła ci chęć na lalkowanie ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Harry rzeczywiście lepiej wygląda w nowych ciuszkach ^^ i chyba wstał dziś lewą nogą :D

    OdpowiedzUsuń
  8. myślałam, że wyraz "wyluzowana" oznacza co innego... XD
    " Boys are Toys " - dobre. Świetny pomysł, świetna pointa. ^.^ Gdzież Ty znalezłaś takie coś? :3 Też chcę! -_-
    Nie mogę się doczekać kolejnej historyjski o Linger i Harry'm.
    Tak w ogóle to mocno się za Tobą stęskniłam... Niby cały czas pisałyśmy na maila i miałam z Tobą pewien bliższy kontakt, ale to nie to samo co czytanie Twoich postów. masz wspaniały styl, a także szansę na sukces, odnośnie pisarstwa - nawzajem. Tęskniłam za Twoim lalkowaniem i ogólnym, aktywnym prowadzeniem ot bloga. Coż mogę więc rzecz? Po prostu tęskniłam. ♥
    Torba dotarła i możesz być przygotowana na wiadomość, ode mnie.
    Pozdrawiam.
    ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
    Emiliiempire.blogspot.com




    ~ *Emilia B.*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przypinkę kupiłam w moim ulubionym sklepie indyjskim w Poznaniu :3

      Usuń
  9. Cieszę się, że wróciłaś ;)
    Świetna historyjka. Najbardziej podoba mi się tekst "Boys are toys" hehe
    http://qkajusia-pullip.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń